W andrzejkową” nocy zmarł Andrzej Nawrocki (19.12.1953 – 01.12.2023) nasz przyjaciel, kolega i towarzysz DROGI ŁUKU. Dobry człowiek. Skromny, nienarzucający się, ale zawsze uczynny posiadacz wielu talentów, którymi gotów był się dzielić. Absolwent SGGW (Wydział Mechanizacji Rolnictwa), lutnik i klasyczny gitarzysta-amator, jeden z nielicznych w Polsce wytwórców łuków japońskich konstruowanych tradycyjnymi metodami.
Rozpoznawalny w krajowym środowisku kyudo, które w pionierskich, egalitarnych czasach współtworzył i aktywnie wspierał. W latach 2004-2007 uczestniczył w pamiętnych treningach z senseiem Takashi Morimoto w BUDOJO. Przyjeżdżał na nie punktualnie rowerem wyruszając ze swego domu przy warszawskim Barbakanie z przytwierdzonym na plecach pokrowcem z łukiem i strzałami.
W 2007 r. brał znaczący udział w budowie i wyposażaniu w niezbędną infrastrukturę pierwszego w Polsce, otwartego i pełnowymiarowego kyudojo. Był skromnie obecny na wszystkich środowiskowych spotkaniach, w czasie których chętnie służył pomocą i radą rozmawiając o swych doświadczeniach i zainteresowaniach z tymi, którzy chcieli go słuchać. Kyudo traktował bardzo poważnie. Nie spieszył się zdobywając w dużej mierze samodzielnie solidne podstawy tej sztuki. Dlatego swój pierwszy mistrzowski stopień uzyskał dopiero w lipcu 2011 r. po seminarium w Paryżu mając za sobą wiele lat praktyki, a także liczne osiągniecia sportowe, wśród nich zajecie w 2011 r. pierwszego miejsca w ogólnopolskim Turnieju Noworocznym.
Gdy nadarzyła się sposobność poznawania tajników tradycyjnej szkoły japońskiego łucznictwa Honda ryu, Andrzej bez wahania zdecydował się je studiować. Stopień mistrzowski shoden uzyskał po egzaminie złożonym w trakcie I Europejskiego Seminarium Honda ryu odbywającym się w Warszawie w czerwcu 2019 r. Od tego czasu skoncentrował się prawie całkowicie na praktyce tego stylu, uczestnicząc regularnie mimo okresowo pogarszającego się stanu zdrowia w treningach organizowanych przez Fundację Umemi w Warszawie. W czerwcu 2023 r. zdołał jeszcze wziąć udział w II Europejskim Seminarium Honda ryu w Londynie. Do końca swych dni oprócz kyudo Andrzej praktykował również tai chi i chi kung. Uwielbiał spacery z swoim wesołym psem.
Do zobaczenia, Andrzeju w „Niebiańskim Kyudojo”!
Rodzinie zmarłego składamy nasze kondolencje. Życzymy sił by przetrwać bolesną stratę. Mamy nadzieję, że pomocny w tym będzie poniższy wiersz. „Przypadkowym przypadkiem”, których przecież NIE MA, ktoś z nas odnalazł go w sieci rankiem 1 grudnia 2023 r.
Do not stand
By my grave, and weep.
I am not there,
I not sleep—
I am the thousand winds that blow
I am the diamond glints in snow
I am the sunlight on ripened grain,
I am the gentle, autumn rain.
As you awake with morning’s hush,
I am the swift, up-flinging rush
Of quiet birds in circling flight,
I am the day transcending night.
Do not stand
By my grave, and cry—
I am not there,
I did not die.
— Clare Harner, The Gypsy, December 1934